Serdecznie witam ks. Zbigniewa.
Cieszę się, że został wybrany nowy Papież.
Nie odbieram tego jako: umarł król - niech żyje król.
Cieszy mnie ciągłość; zarówno papiestwa jak i życia wokół mnie.
Narodziny kolejnych maluchów, śluby, następstwo pór roku.
Mam marzenie.
By Papież wspomniał kiedyś o pogrzebie małych dzieci, zwłaszcza dzieci nieochrzczonych. By wspomniał o chrzcie pragnienia. By wspomniał o terminacji ciąży w przypadku wad uniemożliwiających przezycie dziecka.
I myślę sobie, że nie padły te słowa, gdyż wydaje się, że problem nie istnieje. Są bowiem odpowiednie dokumenty regulujące ceremonię pogrzebu, które księża powinni znać. A że nie wszyscy znają... Przypomina mi się tytuł artykułu w TP - Bezmyślna obojętność...
A propo terminacji ciąży w przypadku wad dziecka uniemozliwiających jego przeżycie znalazłam jedynie kiedyś wypowiedź jednego z biskupów południowoamerykańskich. Powiedział, że wielkim heroizmem jest donoszenie ciąży, bez słów potępienia dla tych,którzy podjęli inną decyzję.
Po smierci Jana Pawła II oglądałam na BBC wywiad z Polką mieszkającą w Wielkiej Brytanii. Była ona studentką Jana Pawła II; udzielał on jej także sakramentu małżeństwa. Podczas nieobecności, wtedy jeszcze nie Papieża, w Krakowie zmarło im dziekco. Po swoim powrocie, Karol Wojtyła zaprosił to małżeństwo do siebie na rozmowę. Chciałabym wiedzieć, co im wtedy powiedział...
|