Dzień Dobry Pani Patrycjo.Cuż mam pisać ...nic nie jest lepiej,powiedzialabym,ze jeszcze gorzej.Zaczęlam pracować,ale to nie ja...to ""robot,który wstaje i robi swoje".Dodatkowo dochodzą jeszcze inne problemy,które nie mają końca...co dzień coś nowego .Mam jeszcze jednego syna ,starszego ,który mieszka daleko odemnie on też bardzo to przeżywa.....nawet znalazl się w szpitalu bo coś z sercem się dzieje u niego...wykryli arytmie i wysokie ciśnienie ,musi brać leki.....bardzo martwie się o niego.....mamy jeszcze tyle spraw związanych z tym wypadkiem bo wiadomo ,że to zagranicą i to wszystko dodatkowo nas dobija.Czekam na czas aby choć trochę się uspokoilo,choćby pozamykanie tych wszystkich spraw,na które ja i syn już nie mamy sily...Ale wiem ,że nie ja jedna mam problemy i żalobę za kochanym synem...muszę to wytrzymać.Pani Patrycjo a co u Pani ,jak się Pani czuje czy jest Pani lepiej ?Ja caly czas myślę o Was wszystkich co tu piszecie na forum ciągle czytam nowe wpisy i wiem,że nie jestem sama....Pozdrawiam cieplutko Panią.Bożena
|