Wiesz, takie szukanie, czekanie, wyglądanie, że zaraz wróci, że przyjedzie, wejdzie do domu itp. będzie trwało jakiś czas, może kilka miesięcy, może więcej, ale po około roku powinno się to uspokoić, minąć. W międzyczasie uświadomisz sobie bardzo boleśnie, że ona naprawdę odeszła i nigdy nie wróci. Wtedy będzie inaczej, będzie mniej bolało, chociaż przyjdzie kolejny etap żałoby, też niełatwy - stopniowy powrót do życia. Taka jest kolej rzeczy, mimo iż teraz wydaje się to niemozliwe. Najgorszy ból mija stosunkowo szybko, a jeśli człowiek jest jest młody, to ta mlodość będzie jego sprzymierzeńcem. A na dzisiaj...dobrze robi praca zawodowa, a także wysiłek fizyczny, jakiekolwiek absorbujące zajęcie. Poza tym - Ty nie zasłużyłeś na ten ból, skąd taka myśl przyszła Ci do głowy? Nie mogłeś jej przecież ochronić, zapobiec nieszczęściu. Odganiaj tego typu myśli, bo one dołują jeszcze bardziej. Pozdrawiam serdecznie.
|