Dziękuję za wszystkie słowa, jednak każdy dzień wygląda tak samo. Zgromadziłem wszystkie możliwe zdjęcia, w drugim tygodniu po tragedii byłem jak w transie, nastawiony na działanie, siedziałem godzinami przeszukując moje archiwa, podłączałem stare nie używane dyski, szukałem wszędzie, po rodzinie, znajomych Adelki ze szkoły. Ciągle mało, ciągle za mało, ciągle jej nie ma, a ja ciągle czekam na znak, na informację, ze jest. Chciałbym tak bardzo poczuć jej obecność. Tęsknie strasznie, każdego dnia bardziej. Teraz siedzę w pracy i zamiast skupić się na codzienności ja szukam pocieszenia, a raczej bólu, świadomie ściągam go na siebie. To ją spotkała tragedia, to jej stało się nieszczęście, a ja zasłużyłem na ten ból. Ja jestem mało ważny, najważniejsza jest Ona. Ona miała przed sobą wszystko, a ja już nie mam nic.
|