Kochana mamo łączę się w Twoim bólu i wiem że nie da się żyć normalnie po śmierci ukochanego dziecka.Mój synek Kamilek zmarł 02.01.2013 zmarł w wyniku pobicia przez młodocianych morderców.To tak bardzo boli że ktoś zabija Ci ukochane dziecko że łzy nie mogą przestać płynąć.Wiesz droga mamo myślałam nawet o samobójstwie chociaż jestem wierząca i wiem że jest to grzech śmiertelny i bałam się że wtedy nigdy nie spotkam się z synkiem bo mam nadzieję że jest on w niebie.W tej chwili jestem poważnie chora lekarze podejrzewają raka leżę obecnie w szpitalu czekam na kolejne badanie potwierdzające diagnozę,nie boję sie już śmierci od kiedy zmarł mój Kamil.Światełko dla twojej córki i dla innych dzieci wysyłam i oczywiście dla mojego Kamilka. Barbara Borowiec