Mamo Michała, przytulam Cię mocno.... Ja nie dałam rady bez leków, chociaż bardzo chciałam. Chciałam w pełni przeżywać śmierć mojej Zuzi, ale niestety zdrowie odmówiło posłuszeństwa, tydzień po pogrzebie moja mama wzywała karetkę, dostałam tak wysokiego ciśnienia, że cała się trzęsłam. Chciałabym móc Cię pocieszyć, tylko że żadne słowa nic nie pomogą, niczego nie zmienią... Mogę Ci tylko powiedzieć jestem z Tobą, wiem jak cierpisz, wiem jak to boli i wiem że ciągle będzie bolało... Mamo Michała- ogromu sił dla Ciebie, a dla Michałka zapalam jaśniejące światełko <<<***>>> Mama Zuzi-Anioła http://zuziakucharska.pamietajmy.com.pl
|