Moja czteroletnia córcia odeszła 26 kwietnia o 17.55...jak z tym żyć??? jak??? ja nie potrafię,mam w sobie tyle żalu,tyle bólu,pytań bez odpowiedzi... Była piękną dziewczynką,cudem,który się zdarza...nam się zdarzył,po prostu na chwilkę było nam dane się nim cieszyć,jej cudowną bużką,uśmiechem głosikiem i miłością ,którą nas obdarzyła...a teraz??? szukam Jej,czekam na Nią a Ona nie wraca...ból,rozpacz,cierpienie,tęsknota...a słońe świeci nadal...
|