To może zacznę od swojej sytuacji. Za tydzień minie pół roku od śmierci naszej ukochanej córeczki [*+ w 40 tc]. Bałam się, czy w ogóle znajdę w sobie siłę, aby podjąć decyzję o starania się o kolejne dziecko, ale myślę, że w końcu nadszedł ten czas. Bardzo chciałabym zostać ziemską Mamą... W poprzednią ciąże zaszłam praktycznie od razu, cała ciąża zdrowa, super wyniki... Córeczkę straciliśmy przez nieszczęśliwy wypadek - uduszenie się pępowiną. Wierzę, że drugi raz nie spotkałoby nas już takie nieszczęście! A też patrząc na przebieg poprzedniej ciąży, mam naprawdę ogromną wiarę i nadzieję, że wszystko zakończy się tym razem szczęśliwie. Mamy za sobą pierwszy miesiąc starań. Troszkę podciął nam skrzydła.. Wyliczyliśmy pięknie dni płodne, jak przy poprzedniej ciąży.. Ale niestety... Cykle miesiączkowe po porodzie dość nieregularne (miałam dopiero 3 miesiączki od porodu), dochodzi oczywiście stres... Pierwsze starania zakończyły się niepowodzeniem... Mimo, że test wyszedł negatywny, pobiegłam jeszcze do ginekolog, zrobiłam badanie B-HCG.. Wyszło jednoznaczne, to nie ciąża.. Wiec póki co czekam aż nadejdzie mój spóźniony okres.. i kolejne starania.. Nie tracę nadziei! Ech... Byłaś dla mnie WSZYSTKIM Córeczko :* :* :* Jola, mama Malwinki (*+9.10.2014 r., w 40tc) i Martynki w brzuszku
"Ludzie marzą o Aniołach - niektórzy mieli takie szczęście by trzymać jednego z Nich w ramionach..."
|