Witam wszystkich. Od kiedy ja sie dowiedziałam o wpp u mojej córeczki jestem tu codziennie i prześledziłam losy chyba każdej z Was. Zdarzało się,że czytałam wiele razy to samo.Oczywiscie po to by odnaleźć nadzieje. Modliłam się i trzymałam kciuki za szczesliwe rozwiazania, miedzy innymi za Karolinke, która jest juz w domu :) Jestem w 30 tyg ciąży. Moja córeczka ma bardzo ciężką postać przepukliny, gdyż do klatki dostała się cała wątroba. Mimo tak niskiego LHR(0,5) nie zdecydowaliśmy się na operację w Belgii (tak podpowiadało serce). Rokowania są te najgorsze, ale tak jak każda z Was, która to przeżyła bądź przeżywa jesteśmy dobrej myśli, modlimy się i wierzymy w cud. Mama Mariczki ur.zm.15.03.2012 (35tc) i Martynki ur.09.07.2013
|