Emilko twoje zachowanie jest "naturalne" i nie miej poczucia winy. Kiedy
dowiedziałam się w szpitalu, że moja ciąża prawdopodobnie się zakończy (pęchez płodowy
znajdował się w szyjce), wierzyłam w cud, że jednak się uda. Niestety po kilku godzinach
leżenia zaczeły się skurcze, coraz bardziej bolesne. Po 16 godzinach odczuwania skurczy
chciałam aby to już się skończyło chciłam aby ból minoł i aby ciąża nadal trwała (choć
wiedziałam że to jest niemozliwe). Kiedy urodziłam Kacperka poczułam fizyczną ulgę, ale
rozpoczoł się ból psychiczny. Strata mojego synka boli do dzisiaj, ale nauczyłam się z
tym żyć. Potrafię się śmiać i funkcjonować normalnie. Mam kochającą rodzinkę i kochanego
synka, który rośnie i żyje w moim sercu. Mama Natalki,Kingusi i aniołka Kacperka http://kacperektarczewski.pamietajmy.com.pl/ http://nasza-klasa.pl/profil
|