witam aniołkowe mateczki. wiecie, co jest najgorsze? powołam się na
swój przypadek, a mianowicie u mojej córeczki bardzo szybko wykryto wadę, bo w 12tc, od
tamtej pory byłam pod nadzorem trzech poradni(lekarza prowadzącego, poradni genetycznej i
lekarza-specjalisty od wad czyli dr Roszkowskiego). i cóż od razu zrobiono mi amniopunkcję,
wynik wyszedł prawidłowy i od tamtej pory lekarze powiedzieli, że skoro wynik jest dobry, to
NIC już nie grozi. tzn, że nie ma się czego obawiać, że oprócz tej wady(operacyjnej) dziecko
jest zdrowe. a to guzik prawda...zapomnieli dodać, że mimo tego że kariotyp jest prawidłowy,
to mogą wystąpić inne zaburzenia genetyczne, których po prostu to badanie nie wykrywa, bo
jest zbyt ogólne. o tym lekarze nie poinformowali, tylko zamydlili oczy. a ja jak głupia
wierzyłam w ten "zdrowy kariotyp" i byłam po prostu spokojna...nic bardziej
błędnego. dopiero po urodzeniu martwej Gabrysi zaczęli mówić "ludzkim" głosem, że
jednak to badanie nie wyczerpuje wszystkich możliwości, że tak właściwie to kropla w
morzu. mama Anielskich dzieciątek Gabrysi(*), Dominisi(*) i Dominika(*)
|