Czuję
się tak samo. Jednego dnia wydaje mi się, że wydobywam się z przepastnej rozpaczy, drugiego
znowu się gubię i spadam. W głowie kłębią się dziesiątki myśli i codziennie zmagam się z
innym ich zestawem. Czuję się przegrana, sponiewierana przez życie. I mam wyrzuty sumienia,
że jestem taka słaba. Są tacy, którzy co rusz napotykają na przeszkody, a podnoszą się i idą
dalej. Wyciągają wnioski z bolesnych doświadczeń i stają się silniejsi. Wśród nas też jest
wiele takich osób. Podziwiam i boję się, bo ja nie mogę się podnieść. A to dopiero początek.
Co zrobię, jeśli życie przygotowało dla mnie wiele więcej prób? sama - mama Hanulki (+18.09.2007, 37tc.) i Łukaszka (*28.04.2009)
|