Kiedys moja znajoma powiedziala mi ze snila je sie moja corka(franzi zm.tragicznie 2004),"spotkalismy sie gdzies moja rodzina ijej byli wszyscy obecni tylko ja nie wtedy zobaczyla jakis budynek i na najwyzszym pietrze widziala Franzi smutna patrzaca z okna,wiedziala jeszcze ze wszyscy mnie szukali",pomyslalam sobie tylko sen.W 2011 roku bylo mi tak ciezko ze zasiegnelam porady psychologa.Na pierwszym czy ktoryms tam spotkaniu powiedzialam ze czuje sie niesamowicie zmeczona i czasami mam wrazenie ze zasypiam na stojaco.Po nastepnych rozmowach dowiedzialam sie ze zylam w swiecie zmarlych wtedy opowiedzialam sen mojej znajomej ,potwierdzilo sie to ze franzi dala nam znac ze mam wrucic do zycia .moja terapia trwala prawie 2-wa lata ale wiem ze Franzi brkuje nam w kazdej sekundzie naszego zycia ale to my mamy zyc dalej inie poddawac sie .Pozdrawiam cieplutko donata