a ja już chyba zwątpiłam i myślę że Bóg nie wtrąca się w to nasze ziemskie życie i wszystko dzieje się tak po prostu taka ruletka, po śmierci mojej mamy (miałam wtedy 15 lat) modliłam się , wołałam o jakiś znak, cokolwiek i do tej pory nic, a teraz zabrał mi dziecko i znowu ta przeraźliwa cisza, żadnych odpowiedzi, nie potrafię wrócić do rzeczywistości i normalnie żyć.