Bardzo Ci współczuję.. Im częściej tu zaglądam i czytam wszystkie przykre hisgtorie, tym trudniej mi zrozumieć czemu tak się dzieję. Ludzie pragną mieć dzieci, starają się, dbają żeby wszystko było dobrze a jednak coś idzie nie po myśli..Ja również poroniłam w 9 tygodniu w ubiegłym roku. Myślałam, że się z tego nie podniosę, zwłaszcza, że potem mnie zwolnili.. Ale pół roku później zaszłam w ciąże.. Nawet się nie bałam i nie myślałam, że może się nie udać. Ale.. niestety.. mimo "książkowej ciąży" w końcówce 38 tygodnia straciłam swojego synka. Tydzień przed terminem. Umarł w moim brzuszku:( lekarze mówią, że najpewniej udusił się pępowiną.. Jest ciężko, ale jestem pełna nadziei, że jednak się uda..I wierze, że i Tobie się uda..Przed każdą z nas trudne zadanie, ciężka i długa droga:( Wierze, że każdą z nas w końcu spotka to szczęście. Tobie życzę tego z całego serca. Ania - Mama Aniołka Adasia
|