Dwa tygodnie przed zaśnięciem Tosi, także trafiłam do szpitala z podejrzeniem małowodzia i leukocytozą (leukocyty powyżej 17.000) dostałam tylko nospę. Przez 3 dni sprawdzali, czy nie wyciekają wody. Okazało się, że nie wyciekają, zrobili mi badanie krwi i posiewy. Po wyjściu ze szpitala odebrałam wyniki posiewów, wyszła mi w posiewie jedna bakteria. Wód płodowych miałam AFI 11. Po stwierdzeniu śmierci Tosi wód płodowych miałam już tylko AFI 7,6 . Przez dwa tygodnie bardzo zmalały, nie mam pojęcia co się mogło z nimi stać?. Jeśli nie wyciekały, to musiały się chyba wchłonąć?. Nie daje mi to spokoju. Światełka dla naszych Aniołków (*)(*)(*)(*)(*)(*)