Śledziłam ten wątek przez cały zeszły rok szukając pocieszenia po stracie mojej córeczki, która odeszła w 35 tygodniu ciąży. Nie byłam w stanie nic napisać, ale pocieszało mnie to, że za drugim razem zwykle jest w porządku i będę się cieszyć upragnionym dzieckiem.. Jednak scenariusz się powtórzył i parę dni temu straciłam syna w 29 tygodniu ciąży. Cały czas zadaje sobie pytanie dlaczego? Moje dzieci były zdrowe, rozwijały się prawidłowo i nagle odeszły. W drugiej ciąży zaufałam temu samemu lekarzowi sądząc, że po pierwszej stracie przyłoży się ze zdwojoną mocą do opieki nade mną.. Czy tak było? Nie wiem. Wiem, że nie chce mi się żyć, a ból rozrywa mi serce. Nie jestem w stanie przelać tu swoich emocji. Potrzebuję pomocy i wskazówek od dziewczyn, które przeszły przez to co ja i udało im się donosić ciąże za trzecim razem. Czy przy pierwszych ciążach były jakieś zaniedbania ze strony lekarzy? Jakie badanie wykonałyście? Kto prowadził ciążę? Mój adres e-mail:labcia@op.pl