To ja chyba miałam jednak szczeście.Rodziłam w klinice w Katowicach-Ligocie.Tam próbuje się ratować wcześniaczki.Mnie odeszły wody w 22 tc,leżałam do 25 tc bez wód.Robili wszystko,żeby przedłużyc ciążę.Ale moja psychika nie pozwoliła.Strach i nerwy wywołały poród.W ciagu kilku chwil miałam pełne rozwarcie.Jaś ważył 600 gr.I zrobiono wszystko,żeby żył.Niestety,pokonała Go bakteria ale to juz inny szpital i długa historia.Żył 68 dni.Dziś właśnie miał by 5 miesiecy.Życzę Ci dużo sił w walce.