ja tez słyszałam o takich przypadkach. a nawet jakbym nie słyszała to uwazam ze nie mozna z góry założyc ze dziecko nie przezyje- trzeba zrobic wszystko zeby je ratowac. jesli umarłoby po jakiejkolwiek walce o zycie to nie miałabym pretensji, bo wiedziałabym ze zostało zrobione wszystko by je ratowac. Mój synek ważył 500 g, szanse jakies były... skoro potrafił samodzielnie oddychac przez 15 min, to byc moze przy szybkiej pomocy aparatury mógłby oddychac do dzis... Monika, mama Okruszka 31.03.07 6tc [*] , Kamilka 01.01.08 23tc [*] i Drobinki 06.09.08 5 tc [*] i maleńkiego, pięknego Krzysia 30.05.10...Would you know my name if I saw you in Heaven...?
|