Dziś mam jakiś ciężki dzień..śniła mi się moja córeczka ,że była zła na mnie o coś..czasem tak myślę że moze ona jest na mnie o coś zła..choc sama nie wiem czemu tak myślę..bo przecież ten ostatni dzień i kwiat dostałam i ciasto piekła ..i była ze mną odebrać braciszka z wycieczki..mam do siebie pretensje ze nie byłam dobrą mama..starałam się..ale było mi strasznie ciężko z jej chorobą..mąż uciekał od terapii rodzinnej..i jakoś tak nie doszła do skutku..mam z tego powodu tez wyrzuty ..poczucie winy..Po tym wszystkim oddałam rzeczy córeczki do domu dziecka, a jej osobiste na strych..zostawiłam tylko podusię,jej ukochany szlafrok..i jakies bluzeczki..jej torebkę..widok tych rzeczy mnie boli..jej telefon leży w szafie po tym jak go oddali z policji..włączyłam go zaledwie dwa razy..nie mam odwagi..boję się..ogladałam jej zdjecia ,jej nagrane filmiki..Mamy pieska którego córka uwielbiała ..prawie dwuletniego mopsika..w jej telefonie pełno jego zdjęć..właczam tv,przypominam sobie programy,które lubiła ogladac i jest mi smutno..ne chcę zeby pomyślała ,ze chce ją wyrzucić ze swojego zycia ..ale te jej rzeczy ich widok..ten dom ..sprawiają mi ból okropny..śle spię..co noc się budzę..czasem biorę leki na spanie..ale jak pomyslę jaka tragedia rozegrała się w tym domu..ci wszyscy ludzie którzy u nas byli..ze my spaliśmy a moja córeczka umierała..to napawa mnie strasznym smutkiem i lękiem..i to wrażenie ciagle ze to zły sen z którego się obudzę i wszystko będzie jak dawniej...
|