Idźcie razem do psychologa. A może Ty sama idź też na terapię? Nie potrafisz sobie poradzić z lękiem o dziecko, a on-cwaniak;) to wykorzystuje. Nie bój się prosić o pomoc. Pomyśl, co może Was czekać za 10 lat...Nastolatek, który całe zycie nie miał żadnych granic nie będzie ich miał nadal. Będzie sięgał po coraz bardziej niebezpieczne sposoby zabawy. Zacznie się alko, prochy. I nie zabronisz mu...Już będzie za późno. I tak ciężko jest uchronić dziecko, ale takie które zna, rozumie,że są jakieś granice, wydaje mi się, że prędzej będzie potrafiło używać rozumu. Może się mylę, nie wiem. Czas pokaże. Wychowałaś już córki. Teraz wychowuj syna. Powodzenia!! Zapewne nie łatwo będzie przestawić się na inny tor, ale jak włożycie w to dużo energii i cierpliwości, to uda Wam się! "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|