Ja się boję, to chyba normalne. Ale wychodzę z założenia, że nie mogę swoim strachem i paniką zniszczyć mu dzieciństwa, chować go do złotej klatki i pilnować. Bo pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zapobiec. Badania robię raz na pół roku, ale to wynika z tego, że od zawsze jest anemikiem i kontroluję czy trzeba mu dawać żelazo czy nie. Ja staram sobie wiele objawów tłumaczyć w normalny sposób, na pewno nie szukam objawów w necie, bo tu byle katar jest przyczyną okropnych chorób, łatwiej mi dzięki temu funkcjonować.
Ale strach jest ogromny, tylko staram się kierować zdrowym rozsądkiem. I wierzę głęboko w to, że limit nieszczęść wyczerpałam :(
|