Nikoś mój miał wiotkość krtani. Zdiagnozowana, jak miał ponad rok. Na szczęście wyrósł nam z tego. Ale nie raz nam stracha napędził. Bo zanosił się do bezdechów przez to, więc nie jest to fajne. U takich maluszków trzeba na początku odczekać, zanim się postawi diagnozę. Bardzo mnie to denerwowało, ale z perspektywy czasu, szybko 2 lata minęły:) Refluks niemowlęcy jest dość częsty. Przy pierwszym dziecku bardziej na wszystko się zwraca uwagę i bardziej człowiek zaniepokojony każdym kaszlnięcie, rzygnięcie, kupką:) Z Natką, to się olatałam do pediatry, bo nie wiedziałam, czy już chora, czy jeszcze nie. Z Nikosiem większy luz:) ------ "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|