Pytałaś czy tam coś jest. Każdy odpowiedział Ci tak jak to czuje. Myślę, że nikt nie chciał, żeby ktoś uznał, że się sprawia mu przykrość. Ja osobiście nie straciłam dziecka, ale odpowiedziałam na Twoje pytanie. Nie każdy przecież musi wszystko czuć i widzieć. To, że niektore rzeczy są niewidzialne nieodczuwalne, ale istnieją. I myślę, że to jest główne przesłanie. Czasem jest tak, że jeśli czegoś szukasz to nie umiesz znaleźć, a znajdujesz w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Czasem nie znajdujemy tego co chcemy, a nie doceniamy i nie widzimy tego co mamy. Nie piszę o Tobie. To są moje myśli i uczucia, moje zdanie. Możesz je odrzucić, przemysleć, zrobić co zechcesz. Każdy czuje inaczej, dlatego pewnie tyle "buntu" w związku z wypowiedziami, a przecież nikt nikogo nie chciał zranić. Bo każdy ma inny świat i każdy ma coś innego. I to też jest odpowiedź na Twoje pytanie. U Ciebie nic nie musi być takie samo. A odp. myślę moja i poprzedniczki miały na celu pomoc i przedstawiały nasze opinie, które miały nadzieję być dla Ciebie pocieszeniem i nadzieją. Pozdrawiam EM http://www.mikew.e-blogi.pl/
|