dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Re: a we mnie juz wiary brak...- natkaHits: 327
Wera  
08-07-2009 11:23
[     ]
     
Trochę się rozpisałam ale temat wymagający..Zacznę od tego że nieustannie szukałam…szukałam sensu życia po śmierci mojego dziecka i znajduję... Zaczęłam czytać Pismo Święte i z inną niż wcześniej jasnością umysłu. Wierzę że w Piśmie Świętym znajdę „potwierdzenie” woli Boga tzn. wszystkie swoje decyzje poczynania oraz to co mnie spotyka musi mieć potwierdzenie w Piśmie Świętym wtedy będę wiedziała że pochodzi to od Boga.
"Powołać się trzeba na Słowo Boże – ponieważ przy takim temacie bardzo łatwo jest wpaść w ludzkie spekulacje, filozofię; bardzo łatwo jest prezentować swój subiektywny pogląd wynikający z własnego doświadczenia życiowego. Pogląd, który może być piękny jednak nie zawsze zgodny z Pismem Świętym. Wiemy, że istnieją momenty w życiu każdego człowieka, gdy zadaje sobie pytanie czy jego dotychczasowe istnienie, lub dramatyczne wydarzenie które miało miejsce było wynikiem ingerencji Bożej czy tylko przypadkiem. Wtedy nasuwa się mnóstwo pytań. Kiedy to co nas spotyka jest wolą Bożą a kiedy przejawem naszego egoizmu i nieposłuszeństwa Bogu?"
Czytając Pismo Święte dochodzę do wniosku, że śmierć nie jest wolą Bożą. „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo sprawiedliwość nie podlega śmierci. Bezbożni zaś ściągają ją na siebie słowem i czynem, usychają, uważając ją za przyjaciółkę, i zawierają z nią przymierze, zasługują bowiem na to, aby być jej działem. (Mdr 1;12).
„Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności.
A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą”. (Mdr 2:23)
Zrozumiałam z tego, że ludzie swoimi grzechami ściągają na siebie śmierć ale nie w sensie fizycznym tzn. że jak zgrzeszą to umrą tu chodzi o śmierć duszy. Człowiek żyjący blisko Boga w Bogu będzie żył na wieki. „Albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka śmierć zapanowała przez jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru usprawiedliwienia, królować będą w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi.” (Rzym. 5:17-18)
"Według medycyny, ciało człowieka poddane jest etapom. Na długość poszczególnych etapów składają się czynniki, czynniki zależne od samego organizmu, miejsce zamieszkania, przebyte choroby, dieta, styl życia. Każdy organizm skazany jest na śmierć.
„Bo wszystkie dni nasze płyną pod Twoim gniewem; kończymy nasze lata jak westchnienie. Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.” (Psalm 90: 9-10)
Najczęściej śmierć spowodowana jest czynnikami naturalnymi takimi jak starość, lecz niestety istnieją jeszcze inne jej powody: śmiertelne i nieuleczalne choroby które mogą zabić człowieka w krótkim lub dłuższym okresie czasu, nieszczęśliwe wypadki, które odbierają życie natychmiast, działanie celowe innych ludzi mające na celu odebranie życia.
Dlaczego Bóg Miłości i Życia pozwala na tyle śmierci? A dlaczego ma zabraniać przypadkom śmierci? Pan Bóg stworzył człowieka doskonałego który miał prawo życia wiecznego i wolnej woli. Niestety to człowiek sprzeciwił się Bożemu Prawu i posłuchał przeciwnika Bożego szatana. Teraz ponosi konsekwencje swojego złego wyboru. Ciekawe, że ludzie zadając sobie to pytanie nie obarczają winą szatana, tylko zarzucają Stwórcy brak reakcji, albo mówią gdyby istniał to takich tragedii by nie było."
„Albowiem kiedy się one jeszcze nie narodziły ani też nie uczyniły nic dobrego lub złego - aby utrzymało się w mocy Boże postanowienie wybrania, Oparte nie na uczynkach, lecz na tym, który powołuje - powiedziano jej, że starszy służyć będzie młodszemu, Jak napisano: Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem. Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce, przywodzi do zatwardziałości. A zatem, powiesz mi: Czemu jeszcze obwinia? Bo któż może przeciwstawić się jego woli? O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił? Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite?” (Rzym. 9:11-21)
Mój punkt widzenia jest taki że Bóg wybiera niektórych ludzi aby na nich objawić swoją łaskę i miłość. Nie jest to od nas zależne i nie mamy na to żadnego wpływu. Należy przyjąć to z pokorą i żyć zgodnie z wolą Bożą. Wiem że to co piszę może wydać się okrutne ale przyjęcie tego w ten sposób odsuwa ode mnie te wszystkie pytania i prowadzi do spokoju jakiego nigdy nie zaznałam. Ufam Bogu, powierzam mu siebie i swoje życie.
„Bo kogo Pan miłuje, tego karze, I chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał? A jeśli jesteście bez karania, które jest udziałem wszystkich, tedy jesteście dziećmi nieprawymi, z nie synami. Ponadto, szanowaliśmy naszych ojców według ciała, chociaż nas karali; czy nie daleko więcej winniśmy poddać się Ojcu duchów, aby żyć? Tamci bowiem karcili nas według swego uznania na krótki czas, ten zaś czyni to dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości. Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni. Dlatego opadłe ręce i omdlałe kolana znowu wyprostujcie, I prostujcie ścieżki dla nóg swoich, aby to, co chrome, nie zboczyło, ale raczej uzdrowione zostało.” (Hebr. 12:6-13)
Pismo Św. mówi jeśli jesteś w społeczności z Bogiem i jeśli przestrzegasz Jego zasad i jeśli szukasz Jego woli w swoim życiu licz na błogosławieństwo. Licz na błogosławieństwo mając świadomość, że karanie też jest błogosławieństwem. Należy tu podkreślić jeszcze raz słowo „jeśli”. Jeżeli jednak tylko deklarujesz pustymi słowami, że czujesz się dzieckiem Bożym, ale zapierasz się Go swoim postępowaniem i nie szukasz Jego Prawd oszukujesz samego siebie a twoje życie będzie zależeć od zbiegu okoliczności i przypadków życiowych. Tylko nie mów wtedy, że taka była wola Boża, bo jej nie szukałeś...
Dużo wyjaśnia Ks. Rodzaju zachęcam do przeczytania myślę że dlatego właśnie jest śmierć w sensie fizycznym, cielesnym bo pierwsi ludzie zgrzeszyli łamiąc zakaz Boga. My jako ich potomkowie musimy dźwigać ten ciężar grzechu i śmierci. Gdyby nie zajście w Raju żylibyśmy wiecznie tu na ziemi. Ale Bóg jest litościwy i zesłał nam Syna Jedynego, który umarł za nas na krzyżu i tym odkupił nasze grzechy abyśmy mogli żyć wiecznie. Wiec po tym życiu ponownie będziemy mogli zdecydować którą drogą chcemy kroczyć a już teraz możemy się doskonalić i zbliżać do Boga aby po śmierci dokonać właściwego wyboru i ponownie się narodzić aby nie odwracać się wtedy od Boga i nie umrzeć na wieki.
Taki jest mój punkt widzenia i zgadzam się z Agatą że te napisy to takie uproszczenie. Czuję że doskonalę się codziennie i codziennie żyję bliżej Boga. Czasem doświadczam strasznych bóli duszy nigdy wcześniej nie miałam takich wewnętrznych przeżyć, takiego rozdarcia. W tych chwilach słabości zawierzam Bogu. Pozwolę sobie zacytować jeszcze jedną wypowiedź koleżanki z Forum ...to dla mnie takie prawdziwe. ""Bywają w życiu... niektórych ludzi wielkie katastrofy, które druzgoczą, łamią, rwą i przewracają wszystko. Nic już nie pozostaje z tego, co wiązało z życiem. Uderzenie jest tak mocne, że za jednym zamachem ogałaca człowieka ze wszystkiego. Prócz miażdżącego bólu zdaje się, że nic już nie pozostaje.
Bóg jest wtedy najbliżej.
Szczęśliwy człowiek, jeżeli wśród bólu, wyzwolony ze wszystkiego, tylko Boga szuka i Jego znajduje. Wtedy pozostaje tylko dusza i Bóg, Bóg i dusza. Wtedy wśród cierpienia i bólu zaczyna człowiek nowe życie, życie pełne radości i szczęścia wśród cierpień, bólu i łez. Bóg dał nam to szczęście, "którego świat nie dawa". Dał nam szczęście, które jest przedsmakiem nieba.
Szczęśliwe te dusze, bo one prawdziwie przez Boga wybrane. Niech tylko do końca życia Boga samego szukają. Ludzie ci pozornie żyją takim życiem jak wszyscy, podjęte obowiązki spełniają najwierniej. Życie to jest jednak już zupełnie inne. Tu na ziemi już jest ono skończone. Realnym życiem dla nich jest życie nadprzyrodzone, życie z Bogiem. Toteż najcięższe są chwile kiedy Bóg się ukryje znowu przed nimi. Nic im wtedy już nie pozostaje.
Jest znowu próba wiary. Trwać w niej powinni tak długo, jak się Bogu podoba. Niech wtedy nie szukają pociechy u ludzi. Bóg jest blisko. Po ciemnościach przyjdą znowu tym jaśniejsze chwile."
Zainteresowanych odsyłam na stronę www.zbawienie.pl

Dziękuję Ci Boże za moje dzieci, i że dzięki nim tak wiele zrozumiałam. Dziękuję że przeżywam każdy dzień i potrafię radzić sobie z trudnościami..dziękuję za dobrych ludzi których napotykam. 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

  Temat Autor Data
  a we mnie juz wiary brak... minimonia 23-09-2008 14:45
  Re: a we mnie juz wiary brak... im 23-09-2008 20:00
  Re: a we mnie juz wiary brak... Aleksandra Pietrzyk 24-09-2008 02:21
  Re: a we mnie juz wiary brak... im 24-09-2008 13:07
  do im, ale nie tylko minimonia 24-09-2008 13:49
  Re: do im, ale nie tylko im 24-09-2008 19:57
  Re: do im, ale nie tylko im Aleksandra Pietrzyk 24-09-2008 22:53
  Re: do im, ale nie tylko im agata38,szczęśliwa mama 05-07-2009 12:19
  Re: a we mnie juz wiary brak... cecylia mir 06-07-2009 00:01
  Re: a we mnie juz wiary brak... iloona 07-07-2009 10:38
  Re: a we mnie juz wiary brak... Wera 07-07-2009 11:26
  Re: a we mnie juz wiary brak... agata38,szczęśliwa mama 07-07-2009 18:22
  Re: a we mnie juz wiary brak... natkaszczerbatka 07-07-2009 20:29
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka agata38,szczęśliwa mama 08-07-2009 09:55
*  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka Wera 08-07-2009 11:23
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka andzias 08-07-2009 22:15
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka natkaszczerbatka 09-07-2009 10:22
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka Wera 09-07-2009 11:32
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka - do Wery natkaszczerbatka 09-07-2009 13:05
  Re: a we mnie juz wiary brak...- natka Wera 10-07-2009 00:35
  Re: a we mnie juz wiary brak... cecylia mir 08-07-2009 15:40
  Re: a we mnie juz wiary brak... Kris 12-09-2009 20:06
  Re: a we mnie juz wiary brak... Artur Lech 13-09-2009 22:18
  Re: a we mnie juz wiary brak... mamaK 15-09-2009 23:18
  Re: a we mnie juz wiary brak... Kris 09-11-2009 19:47
  Re: a we mnie juz wiary brak... andzias2 09-11-2009 21:28
  Re: a we mnie juz wiary brak... anna wolska 30-11-2009 01:56
  Re: a we mnie juz wiary brak... anik 30-11-2009 09:32
  Re: a we mnie juz wiary brak... mb 30-11-2009 22:30
  Re: a we mnie juz wiary brak... Ewa Romańska 30-11-2009 22:36
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora