Ja wiem, że na razie możemy próbować, tylko pytanie ile razy? Ja z drugą stratą pewnie sobie poradzę, ale nie będę już miała po co żyć. Mam nadzieję, że w końcu uśmiechnie się do nas to szczęście bycia ziemskimi mamami. Niestety tak się w naszym życiu stało, że straciliśmy swoje kochane kruszynki, ja myślę, że trochę przypadek, ale to faktycznie On sobie to wszystko zaplanował, ciężko się z tym wszystkim pogodzić, mam nadzieję, że kiedyś będę miała tą pokorę i podziękuję za to (pomimo tego, że na razie nie przyjmuję takiej opcji do wiadomości). Życzę Tobie i nam wszystkich dużo siły i wszystkiego dobrego. I dziękuję Ci za tą naszą konwersację :) Ola mama Zuzi Aniołka
|