Tego dnia kiedy peklo NASZE NIEBO odszedl Michalek a odszedl nagle, niespodziewanie, zdrowy i cudny nasz pierwszy synek - zgaslo swiatlo i przez kolejne dni, noce plątaninę godzin i minut brakowało sensu - NIE BYŁO BOGA, był mrok, pustka. Poczucie osamotnienia i niesprawiedliwosci towarzyszylo nam przez kolejne dni, tygodnie. Nadal czujemy sie oszukani przez LUDZI. Okrutny swiat. Tu na ziemi. Pytanie bez odpowiedzi DLACZEGO - to jest w nas. Ale teraz juz nie mam zalu do Boga. Tak - wiara ze Bóg tak wybrał dla naszego synka przyszla z czasem, pomaga nam dalej zyc bez niego tu na ziemi, dla niego tam po drugiej stronie, wiara ze on jest szczesliwy pozwolila nam dalej zyc dla siebie dla naszego drugiego synka, wiara w to ze sie spotkamy - umacnia nas i kazdy kolejny dzien to jakas misja - Michasio nam pomaga z Nieba, bardzo za nim tesknimy - ale ON jest z nami, chce bysmy byli silni i czeka na nas tam po drugiej stronie. Synku chce byc silna dla Ciebie Kochanie. Bogu dziekuje ze Michasio byl z nami piekne niepelne 4 bardzo wartosciwe lata... SYNKU TAK BARDZO ZA TOBA TESKNIE !!!!!!!
Ania
Mama Michalka (28.10.2003 - 10.08.2007)
|