U mnie jest z tym różnie, raz mam pretensje do całego świata, bo w moim przypadku mój synek mógł być całkowicie zdrowy, gdyby nie to że lekarze olali całą sprawę, bo ten krwiak który miał Szymonek nie był groźny gdyby go w pore zauważyli, ale najlepiej wszystko zwalić na kolki!!! Pani prokurator powiedziała że pierwszy raz oni się z takim czymś spotykają i lekarze też że krwiak był taki ogromny, miał 6 cm i żaden lekarz u którego byłam tego nie zauważył...zapłacą mi za to, już powiedziałam że bede mogła się sądzić latami, pójde do telewizji ale nie odpuszcze, chociażby po to aby już żadne dziecko nie zostało tak skrzywdzone jak mój Szymonek, tak cierpiał i nikt mu nie pomógł.Z tym się nie mogę pogodzić, ale widząc Szymonka jak leżał w szpitalu 2 tyg po wylewie, taki biedny bezwładny, nieprzytomny, z tyloma rurkami i igłami uważam że lepiej że odszedł niż do końca życia miałby się męczyć, bo to niebyła by męczarnia dla nas, bo ja byłam gotowa zajmować się nim jak najlepiej tylko potrafie i jak długo bym miała siłe,ale nadszedł by dzień że nas by zabrakło i co on by wtedy zrobił, nas by tylko bolał widok jego cierpienia a on by cierpiał i psychicznie i fizycznie...teraz przynajmniej on jest szczęśliwy, a my cierpimy tutaj, ból jest ogromny,ale myśle że byłby jeszcze większy jak patrzeli byśmy na cierpienie naszego dziaciątka.Nie pogodze się nigdy z tym że tego wszystkiego można było uniknąć gdybyśmy trafili na chociaż jednego porządnego lekarza z powołania i gdyby mój instynkt macierzyński mnie nie zawiódł, nie zauważyłam że mój synek tak bardzo cierpi, ufałam lekarzom;( Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|