Witaj Ewo! JA straciłam swoje maleństwo 11.04.2006 r.a pamiętam to jakby to było wczoraj... i kiedy zagłębiam się we wspomnieniach to serce mi pęka i łzy po policzkach spływają... Mi kazano przestać płakać już po kilku dniach od tej tragedii, bo to była "TYLKO WCZESNA CIĄŻA" - 11 tydzień! Fakt... z medycznego punktu widzenia to była wczesna ciąża, ale dla mnie, dla kobiety, która czekała na swoje pierwsze dziecko to było DZIECKO a ja już byłam MATKĄ! Masz prawo płakać! Cierpieć i przeżywać stratę swojego Skarba tak jak pragnie Twoje serce. Serce osieroconej MAtki! Nie pozwól, aby ktoś decydował za Ciebie w jaki sposób masz przeżyć taką tragedię... jak ma wyglądać Twoja żałoba po synku.... Ja niestety też mogłam płakać tylko w ukryciu....bo jak widziano moje łzy uważali, że mi "odbiło".... Bardzo Ci współczuję i nie znajduję słów, które choć odrobinę ukoją Twój ból.... Światełko dla Waszego małego Aniołka Franka (*) (*) (*) Światełko dla mojej Fasolki (*)(*)(*) mama fasolki
|