Witajcie, jestem nowym użytkownikiem i szukam wsparcia. Z 22 na 23 sierpnia dowiedzieliśmy się z mężem, że serce naszego małego Franka już nie bije. Stało się to w 35 tygodniu ciąży, mały był zdrowy i podobno śliczny (nie miałam odwagi go zobaczyć po cc-chyba by mi serce pękło).Stało się to przez krwiak założyskowy. Dziękuję Bogu za męża,który daje mi całe swoje wsparcie i miłość pomimo jego wielkiego cierpienia. Wczoraj usłyszałam od bardzo bliskiej osoby(która przeszła 2 podobne przypadki), że mam już dać spokój z płakaniem bo to już za długo...Czy faktycznie nie mam prawa porządnie przeżyć żałoby po własnym, pierworodnym synku...?!Wiem,że wszyscy tutaj przeżyli stratę dziecka-może ktoś mi pomoże i wesprze?Nałożyłam na twarz maskę obojętności, którą zdejmuję tylko przed mężem-wtedy jesteśmy sobą-Rodzicami po stracie... Krzysia
|