Witaj Olu ja też jestem mamą aniołka Zuzi,ja też mogę nazwac moja ciąże planowana wpadka, cudowna niespodzianką,gdy tylko pojawiły sie kreseczki na tescie, od razu , zdrowe jedzonko, dbanie o siebie na max ,wszystko z mysla o dzidzi,byłam taka szczesliwa ,dumna , nie było widac brzuszka a ja juz chodziłam jak by był wielki jak dynia,ciaze do 7 miesiaca przechodziłam ksiazkowo, badania dobre moje samopoczucie jeszcze lepsze, jeszcze człowiek nie urodził a juz myslałam o kolejnej,taka byłam szczesliwa az do 02.07.07 to dzien gdzie byłam na kolejnej wizycie lekarz sie zmartwił moja Zuzia - powiedział ze ma mniejsza głowke, ale na razie nie ma co panikowac , bo trzeba to spr.wysłał mnie do poznania i tam sie okazało ze Zuza jest chora nie wiedziałam co mam poczac i wtedy sie wszystko zaczeło,kolejne badania i kolejne złe wiesci.w koncu pani dr w poznaniu powiedziała ze trzeba poczekac do rozwiazania ,wtedy sie okaze czy dziecko przezyje.przy kolejnej wizycie w poznaniu okazało sie ze Zuza umarła,nigdy nie zapomne tego uczucia i bólu serca, tak kocham moje dziecko a musze je pozegnac.I tak w jednym tygodniu 20.08.2007 zla wiadomosc, 2 dni pozniej porod,i ta cisza na porodówce nie było płaczu łez szczescia tylko rozpacz ,smuteki i zły po utraconym ukochanym i tak upragniony dziecku,pierwszy raz widziała łzy u ukochanego mezczyzny,maz był taki szczesliwy,jak sobie pomysle jak dbał o mnie io nasza Zuze , to były takie szczesliwe chwile gdy oboje bylismy w ciazy ,24.08 pozegnałam moja córunie.A teraz tylko odliczam kolejne smutne dni pełne tesknoty za moim skarbem, patrze z zazdroscia na inne szczesliwe mamy ,w niedziele miałam takiego doła , patrzyłam na malutka istotke w wozeczku i chcialam poprosic mame aby choc na chwilke dała potrzymac mi dzidzie , ale co ona by sobie pomyslała o mnie ze wariatka , a ja tylko z tesknoty i bólu chciałam poczuc jak to jest trzymac dzieciatko,pomyslec ze to moja Zuzia,jedno wiem napewno ze zaczynam sobie sama nie radzic ,wiec dlatego napisałam do ciebie , bo jakos tak podobnie mamy i wiesz co Olu mam nadzieje ze nasze kochane malenstwa razem sie bawia i sa szczesliwe i zdrowe i ze czuwaja nad nami , bo wiedza ze zawsze bedziemy je kochac .Mam takie marzenie ze jeszcze bedziemy sie cieszyc z naszych pociech. <*><*><*>Ania Mama Kochanej Zuzi (20.08.2007)<*><*><*> gg 1880752
|