HI dodis,
ja bylam w szpitalu 5 dni, jak rodzilam synka. A corka byla pod opieka babci i mojego meza. To byly dla mnie istna tragedia. Ona czasami mnie wspominala, ale nie brali jej do mnie do szpitala bo by plakala. Raz byla u mnie i musieli robic teatr zeby ja wziasc do domu. A ja myslalam ze umre z tesknoty. Wiec tobie tych 2 tyg wcale nie zazdoszcze. A gdzie jestesc w DE? BO ja tez mieszkam w niemczech?
Pozdrawiam i sily na przetrwanie zycze :) Lemoni, mama Karola (+07.08.2009, 40 TC) i Sofie (*14.07.2010, 37 TC) oraz Alexa (*01.01.2013, 38 TC)
|