deexteer,
Niestety wiem co przechodzisz. mi pozbieranie się zajęło nieco czasu. Choć od śmierci córki minęło już 1,5 roku dalej są chwile, kiedy złość na cały świat daje o sobie znać. mi najbardziej przeszkadzało brak możliwości pogadania o tym z kimś, kto potrafiłby ze mną o tym porozmawiać i mnie wesprzeć. Prawie wszyscy albo nie chcieli kontynuować tematu, albo mówili, że jeszcze przecież możemy mieć kolejne dziecko, wiec o co chodzi. wszyscy oczekiwali, że jako facet będę silny i, że tylko kobieta ma prawo do bólu. Pomogła mi bardzo zorganizowana grupa wsparcia, gdzie spotkałem innych ojców, którzy przeżyli to samo. Na samym początku bylem mocno sceptyczny do samej idei, ale mi pomogło. Jeżeli będziesz chciał porozmawiać zapraszam na prv.
|