Przeczytałem ten post kilka miesięcy temu i nie wiedziałem co odpisać. Teraz też nie wiem, ale z perspektywy czasu to wydaje mi się że u nas jest podobna sytuacja. Też chcielibyśmy się starać o dziecko, ale jednocześnie boimy się kolejnej straty. Mi czasami wydaje się, że gdy będziemy mieć kolejne dziecko, to w ten sposób skrzywdzimy naszego Julka Aniołka. Wiem że to nie jest logiczne, ale tak czasami czuję. Asia natomiast początkowo bardzo chciała szybko spróbować jeszcze raz (tyle, że nam strasznie ciężko zajść w ciążę). Teraz zrozumieliśmy, że tak naprawdę to chcieliśmy, cofnąć czas. Mieliśmy nadzieję, że Julek pocznie się jeszcze raz... Teraz próbujemy zaakceptować śmierć, chcemy najpierw pogodzić się z tym co tak trudno wypowiedzieć. Nie wiem, czy u Was sytuacja jest podobna więc nic nie sugeruje tylko piszę o swoich przemyśleniach. My początkowo wpadliśmy w pułapkę nieporozumień. Musieliśmy nauczyć się rozmawiać o śmierci synka i wspólnie płakać. Uświadomiliśmy sobie że nie możemy udawać twardych, bo nie jesteśmy. Życzę Wam powodzenia i zapalam światełko dla wszystkich Aniołków (*)
|