Mam 22 lata i wspaniała kobietę. Docieraliśmy do siebie od lat, starałem się byc jak najlepszy, odsuwałem nawyki mojego młodzieńczego zycia, odsuwałem wpływ towarzystwa, które nie zawsze współgrało z koncepcją mojego związku. Nasza sytuacja była trochę nietypowa, bo ona studiowała (jest ode mnie starsza, skończyła studia) w Krakowie, ja w Katowicach, poza tym często wyjeżdżała do domu rodzinnego, głęboko w kraju. Widywaliśmy się weekendowo, ale to nie rpzeszkodziło nam planować pięknej przyszłości, zżyć się, poznać. Ja przez cały czas tworzyłem muzykę, Ona była moją wyrocznią i ostatecznym krytykiem. Wspólne tworzenie, wspólne chłonięcie literatury, filmów, rozmów, smutków, radości. Rzekłbyś, wymarzona para. Moja dziewczyna obawiała się zawsze jednego, że moje poprzednie życie (takie rpzecież krótkie) wróci i zrobię coś głupiego. Ja nie widizałem takiej opcji, wierzyłem i marzyłem o życiu z nią. To najwazniejsza dla mnie osoba. Niestety w te wakacje znów nie mogliśmy być razem przez dłuższy czas. Ona miała wyjechać do pracy do Hiszpanii na długi czas, ja popadłem w wir niekończących się imprez. Podczas jednej z takich imprez, zamroczony alkoholem wyszedłem z jedną z dziewcząt... Brak hamulców i rozsądku sprawnie motywowany przez alkohol spowodował, że jestem teraz ojcem. Jestem ojcem dziecka z przypadkową dziewczyną, nie tą którą kocham... Absolutnie nic nas nie łączy a mój wymarzony związek z kobietą, z którą planowałem życie stanął pod znakiem zapytania... Wiem, że zrobiłem coś strasznego. Wiem, że teraz moje studia, muzyka, życie z Nią... to wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania. Co moge uratować, co mam zrobić???
|