Ja tego postu tu nie wrzuciłam,ale sens jest tego chyba taki,że
człowiek się cały czas zastanawia i zadręcza,co mógł zrobić a czego nie zrobił,choć pewnie
nie mógł zrobić nic,choć na rzęsach stawał, a takie małpy ;-) robią wprost na
odwrót,świadomie działając na szkodę swoich dzieci.I jak to czytam to myślę sobie,że jednak
zrobiłam wszystko ,co mogłam,dbałam jak mogłam - a stało się tak,bo prostu tak miało być i
jakoś mi lżej mimo wszystko. Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010
|