Podbijam
do góry pytanie z dawnego wątku. Czasem dobrze poczytać, jak inni sobie radzą, co im
pomaga...by wypracować własne metody, by nie dac się pokonać do końca rozpaczy
Jak
byłam w ciąży, to listy, sms-y podpisywałam od inicjałów naszych imion MAT, bo cały czas
nawet wbrew realiom trzymałam się kurczowo tej nadziei, że damy taki szach mat tym wszystkim
lekarzom,co od początku nie dawali szans, odbierali nadzieję, na przekór tym wszystkim
dziwnym zbiegom okoliczności Potem wszystko odwróciło się do góry nogami, podpis też i
wyszło TAM...jak taki drogowskaz, przypomnienie dokąd idziemy...i że gdzieś TAM kiedys się w
końcu spotkamy
Dziś bardzo mocno wróciła tęsknota... i obraz ogromnego serca z tymi
literami w środku ... które kiedyś wydeptaliśmy na cmentarzu w świeżym śniegu, w bardzo
trudnym dla nas momencie Pomogło wtedy...i teraz jakoś jakby raźniej
Co Wam
pomaga, jak radzicie sobie z tęsknotą?
Ania, mama Teo Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|