Betty, bardzo sie ucieszyłam
jak zobaczyłam twój post. Bo własnie dzis przyśniła mi się moja Lauruśka, była przy mnie
taka kochana jak zawsze, wspaniała. Miałam kilka zadziwiających z nia snów, kiedy budziłam
sie w poczuciu dotknięcia szczęścia.
Ale sa też inne - okrutne, kiedy mojemu dziecku
dzieje sie krzywda a ja nie moge nic na to poradzić, kiedy odkopuję jej zgniłe ciałko.
Za
każdym razem kiedy prosze o nadzieje, kiedy jest naprawde beznadziejnie, zawsze po zaśnieciu
przychodzi do mojego snu. Ostatnio miałam ją przy sobie i liczyłam osoby mi najbliższe z
poczuciem że kogos brakuje. Ale Laura była!
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|