masza napisał(a): > A ja pytam, wolam o pomoc, jak zyc? Po co zyc? Rodziny prawie nie mam, moja jedyna córeczka odeszla rok temu, malzenstwo w rozsypce. Juz nie mam po co, dla kogo. Juz nie mam sily na takie egzystowanie. Jak znalezc sile, chec do zycia? Masza, siła jest w Tobie. Nawet jeśli tego nie widzisz teraz, to ona jest ukryta. Ja sobie mówię, że muszę żyć tak, żeby spotkać się z moją córeczką w innym świecie (tak jak napisała atusia, to chyba najwięcej daje siły i nadziei), czasem wbrew temu co czuję, na siłę wmawiam sobie, ze muszę żyć dalej. Stawiam sobie za cele małe kroczki, czasem to tylko wstanie z łóżka i zrobienie śniadania, czasem spotkanie z kimś. I już tylko to traktuje jako sukces. I to mi pomaga, nie wymaganie od siebie za dużo. Spróbuj, może Tobie też pomoże. To nie znaczy, że przestaje się cierpieć, ani trochę. Tylko powoli, maleńkimi kroczkami idzie się do przodu, czasem robiąc jeden w przód, dwa w tył. A potem znów jeden maleńki do przodu. Szukanie wsparcia jest ważne, więc jeśli go nie możesz znaleźć w ludziach wokół siebie, pisz tu. Albo pomyśl o psychologu, już samo wygadanie się pomaga, a przed obcym czasem łatwiej. ----- Moja Oleńka (41tc) *+21.09.2012
|