Nefre napisał(a): > Jest ale daleko i nieobecny...śmiejący mi się w twarz innymi kobietami w ciąży i dziećmi, które się rodzą. Nikomu źle nie życzę bo to nie ma sensu ale mi już nie zależy.Dobrze,że jest mój mąż bo inaczej pewnie znalazłabym siłę...
A ja myślę, że Ci zależy i to bardzo. Gdyby Ci nie zależało te ciężarne nie robiłyby na tobie żadnego wrażenia.
Nefre, wybacz śmiałość, ale kto i kiedy Ci powiedział, że Bóg powinien być obecny i blisko. Przecież Boga możesz odnaleźć sama wszędzie. Jemu się dziękuje za to co się ma. buleczka