Tak MAJU, masz rację. Tak sie w naszym życiu dzieje, że kiedy jest wszystko w miarę dobrze, bez większych problemów czy radości, to Bóg jest gdzieś obok nas, szczególnie Go nie wyróżniamy. Kiedy jest bardzo dobrze, to mówimy ze to zasługa przypadku, losu, zbiegu okoliczności. Rzadko dostrzegamy, że to efekt Bożej Opatrzności. Natomiast gdy doświadczamy cierpienia, od razu winimy za to Boga. I oczekujemy tylko jednego - cudu. I czasem się staje. Jednak nigdy Bóg nie pozostawia nas bez pomocy. Daje nam wiele abyśmy mogli stawić czoło naszemu bólowi. Otrzymujemy olbrzymie pokłady nadziei, miłości i wytrwałości. Tak wielkie, że nigdy nie podejrzewalibyśmy siebie o takie możliwości. Nie chcę myśleć o Bogu jak o surowym Ojcu, karzącym mnie za moje błędy i niegodne postępowanie. Myślę o Nim jak o kochającym Ojcu, który cieszy sie z moich radości i martwi się kiedy cierpię.
|