ostatnio, w książce "Wejść tam nie można" - trafiłam na takie fragmenty, chciałam się nimi z Wami podzielić:
"Nie ma wiary bez wątpliwości. Bo wiara ma kolor ciemny. To noc, a nie dzień. Potocznie rozumiemy ją jako światło wewenętrzne dające przekonanie o istnieniu Pana Boga. Tymczasem, gdy ktoś doświadcza istnienia Boga, wcale nie musi wierzyć. Wiara zaczyna się wtedy, gdy światło gaśnie, a my nie przestajemy podążać drogą Bożą. Bo gdy stracimy pokrzepienie wewnętrzne, pojawia się możliwość wiary. (...)
"Pytam księdza Drozdowicza, czy w takim razie cena za Królestwo Boże nie była dla Ewy (Błaszczyk) za wysoka. Odpowiada: "Była niesłychanie wysoka. Czy za wysoka? Nie sądzę. Dlaczego? Bo jesteśmy stworzeni do latania, a nie do chodzenia po utartych ścieżkach. Ale ciągle nam się wydaje, że to wierutna bzdura. A gdy mówimy: "bzdura", spadamy zębami w trociny".
"Ksiądz Wojtek przyznaje, że wobec cierpienia dzieci, ogromu tragedii drugiej wojny światowej i Holocaustu pozostaje niemy. Pytam o starotestamentową ofiarę Izaaka. Ksiądz waha się "Nie śmiem komentować wroków Boskich. Rozumiem, że Izaak schodzi z gry Moria jako ktoś zupełnie inny, że >stary człowiek< w nim umarł, bo jako pokorny syn poddał się woli ojca. Ale jeszcze nie dojrzałem do tego, by to przyjąć. Nie jestem w stanie się tą sceną zachwycić. Zmagam się wewnętrznie, aby uwierzyć, ale rodzi się we mnie bunt. Ogrom tragedii jest zbyt wielki". I dodaje: "Wiem, że to cena Królestwa Bożego: trzeba oddać wszystko. Ale Pan Bóg róznie traktuje ludzi - jednym pozwala żyć dawnym życiem, a innych stawia w sytuacji Abrahama czy Izaaka". (Ks. Wojtek Drozdowicz) --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|