Te trochę przewrotnie zadane przeze mnie pytania miały zachęcić do szerszej dyskusji i refleksji nad tym poważnym zagadnieniem.
Chciałam zwrócić uwagę, jak trudno współczesnemu człowiekowi, funkcjonującemu w różnych relacjach społecznych, obciążonemu obowiązkiem dbania o rodzinę, kierować się zawsze chrześcijańskimi kryteriami dobra w postanowieniach wolnej woli. Zgadzam sie, że każdy z nas indywidualnie, poczucie dobra rozstrzyga we własnym sumieniu ale często dzieje się tak, że to co w danej chwili wydawało sie dobre, w przyszłości może okazać się złe.
Wolność jest trudna, trzeba się jej uczyć ...(J P II).
Boli mnie jednak, gdy pomyślę, że w tak zadeklarowanym katolickim kraju jak nasz większość zachowań nacechowanych dobrem odbierana jest jako archaiczna, wręcz śmieszna. Funkcjonuje nawet stwierdzenia, że "jeżeli jesteś dobry to znaczy, że jesteś głupi". I niestety, takie opinie przeważają.
|