Mam 5 lat. Oszalale bicie dzwonow, otwarte okno, ludzie placza, smieja sie, klaszcza. Stoje w tym oknie przytulona do rodzicow, nie pojmuje wszystkiego, ale wiem, ze wlasnie wydarzylo sie cos bardzo waznego i cos bardzo radosnego.
Mam 32 lata. I znowu dlugie, glosne bicie dzwonow. Spiete klamra 27 lat. Piekny czas Kosciola. Kosciola bioracego w obrone najslabszych; biednych, chorych, ofiary wojen. Kosciola wychodzacego do wiernych i niewiernych. Kosciola przebaczenia. Kosciola skruchy. Kosciola bolesnych rozliczen. Kosciola szukajacego porozumienia. Kosciola pielgrzymujacego. I przede wszystkim Kosciola milosci. "Milosc nigdy nie ustaje".
Cos sie skonczylo, ale jednoczesnie nas zmienilo. I w tym sensie pontyfikat Jana Pawla II bedzie trwal.
|