Witaj Aniolkowa mamo,bardzo mi przykro że do nas dołączyłas. Ja też nie myslalam,że nią zostanę niestety... :( Kiedy przyszedł na świat mój synek w 34tyg ciąży,nawet nie myślałam że mglo by mu się cos stac. Był zdrowy,sam oddychal juz i jadł. W 9dniu jego stan nagle sie pogorszyl i pare godzin i zegnalam się z Nim :( Nie wiem dlaczego nas to spotyka,dlaczego... Najwazniejsze jest teraz wsparcie najbliższych osób,żeby nie zostać z cierpieniem SAM. Życzę dużo sil i wytrwałości i światełko dla Marcelinki [*]