Ja jeszcze 3 lata temu umierałam ze strachu i bólu. Tęsknota jest do dziś ogromna. Walczyliśmy za każdym razem do końca. PO każdej stracie odsuwałam się od ludzi coraz to dalej i dalej...Też widziałam i słyszałam inaczej. Tak jak pisze Ewelina co by ktoś nie powiedział to i tak było źle. Sama dla siebie byłam wrzodem na d.... , a co dopiero dla innych. Odkąd jest Laura życie nabrało innego wymiaru. Dziś śmiem twierdzić , że czas leczy rany. Pozwala wrócić do normalnego życia. Co nie oznacza , że nie pamiętamy o dzieciach które odeszły. Wizyty na cmentarzu u chłopaków dziś nie bolą. Zrozumiałam , że byli w naszym życiu po "coś". Dzięki Nim nauczyłam się siebie. Daj sobie czas na przeżycie żałoby. Kiedyś będzie lepiej. Zobaczysz. ------------- Kacper 25tc(*),Marcel 17tc(*),Mikołaj 23tc(*),Okruszek 8tc(*) , Laurka ur.30.03.2011
|