Ja podpisuje sie pod postem Buleczki....jeszcze dzis wykrzyczalabym caly swoj bol,cale spaprane zycie mojego ukochanego syna.Kazda matka cierpi jak dziecko choruje ...ja cierpialam cale zycie razem z moim ponad 16 letnim chorym synem,za ktorego oddalabym swoje zycie,...dzis tz od 32 miesiecy jest tylko moim najukochanszym wspomieniem za ,ktorym tak bardzo tesknie.Pozwolilam mojemu Jarusiowi odejsc,pozwolilam mu byc szczesliwym i wiem,ze dobrze zrobilam, (od nie dawna 2m)ja sie wyciszylam i wiem,ze Jarkowi tam dobrze,ze przyjdzie dzien,ze GO przytule,ze juz zawsze bedziemy razem,a teraz ma byc wolny i szczeliwy !mama Jarka lat 16
|