dzieki za szczerosc Moze nie do konca sie rozumiemy, prawdopodobnie wiekszosc z nas, mam na tym forum marzyla zawsze o rodzinie, o zdrowych dzieciach. Nie widze w tym nic zlego i jesli to bylo moje marzenie od wieków, to nie wiem, jak sobie nagle znalezc inny cel zycia... wyszlas z "dola", gratuluje sily i wsparcia, ale nie krytykuj tych, którzy w nim siedza i nie maja sily wyjsc bo nadzieja i cel zycia umarly. Plytko patrze? bo widze matki z dziecmi? Na pewno kazdy ma jakis ciezar zyciowy, który ma za zadanie dzwigac. Od 20 lat jestem pielegniarka, pracuje z dziecmi i matkami cierpiacymi, równiez na oiomie, rozmawiam z nimi, placze z nimi. Bardzo zmeczonymi przewleklymi chorobami dzieci, szpitalami, ciaglym strachem o zycie pociech, a jednoczesnie wspaniale mówiacymi o radosnych chwilach spedzonych z pociechami. Sama musialam przezych smierc moich 2 braci, ojca. Mysle, ze wiem cos o zyciu w bólu i strachu. Nie masz prawa krytykowac tego, co czuje, co mysle. Tak naprawde nie spodziewalam sie takiej "oceny" moich slów na TYM forum. Prosze, lepiej nic nie mów, jak masz oceniac czyjes mysli lub uczucia.
|