Może to zabrzmi bardziej psymistycznie od tego co powiedziała natka ale cieszę się że spotykam tu osoby które tak jak ja nie lubią tego Święta. Z pewnością gdybyśmy tuliły teraz wszystkie swoje maleństwa w ramionach Święta te nabrałyby zupełnie innego znaczenia..... Ja wiem, że jedyną szansą na zaakceptowanie tych Świąt jest spędzenie ich w prawdziwym rodzinnym gronie, z dziećmi na rękach... Jak my matki po stracie mamy cieszyc sie z tego Święta, z Świeta narodzin(??) Wszystkim wam życzę spokojnych Świąt, pełnych nadziei, że kolejne będa lepsze, bardziej radosne o ile to możliwe Pozdrawiam Kasia Kasia mama Igorka Aniołka
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm
|