Mija 8 tygodni od śmierci mojej księżniczki i powinnam wrócić do pracy, ale nie mam siły i chęci. Od 2 tygodni budzę się z lękiem że to już, za chwilę. Nie chcę, nie jestem jeszcze gotowa. Z wielu powodów. Pracuję w jednostce wojskowej. To bardzo niefajne towarzystwo dla młodej, pracowitej i odpowiedzialnej osoby. Przychodząc do pracy dawałam z siebie wszystko. Chciałam pokazać że skoro dostałam pracę po znajomości nie oznacza, że nic nie potrafię. Wiele osób to wykorzystało. zaszłam w ciążę gdy pracowałam już prawie 2 lata więc i czas, zwłaszcza że umowa na stałe. To że byłam w ciąży nie oznaczało wcale że będę lepiej traktowana, zwłaszcza przez szefa i kilku innych żołnierzy. Gdy się dowiedzieli to dodawali mi coraz więcej pracy bo wiedzieli że trzeba wykorzystać mnie maksymalnie bo w każdej chwili mogę zniknąć na bardzo długo.Pracowałam do początku 6 miesiąca. Potem poszłam na zwolnienie. Zaledwie na 3 tygodnie. Potem szpital 3 tyg. i teraz jestem 8 tyg. na macierzyńskim. Dlaczego nie chcę wracać? Wiem bardzo dobrze cała praca od lipca do dzisiaj nie została zrobiona bo po co, przecież ja zaraz wrócę i wszystko zrobię. Poza tym nikt nie zadzwonił, oprócz jednej bliskiej koleżanki, nie powiedział że jest mu przykro i bym się trzymała. Jest mi bardzo trudno i takie słowa bardzo by mi ułatwiły powrót do zdrowia. Dzisiaj załatwiłam sobie zwolnienie lekarskie na 3 tygodnie. Potem mam jeszcze 16 dni urlopu wypoczynkowego.I potem znowu spróbuję coś załatwić. Nie chcę wracać na najgorszy moment w pracy - zakończenie roku. Pozdrawiam Ania
|